kolejny dzionek zaczął się nieciekawie, w nocy nie spalam ,bolała mnie głowa . Nawet nie wstałam mężowi zrobić kanapek do pracy, zdołałam tylko mu powiedzieć że ma sam zrobić, wiedział ze bolała mi głowa od wieczora bo padłam po 20stej.
godzina 8 rano,
-mamo, mamo wstawaj , trzeba kury otworzyć
-mamo jeść
-mamo włącz bajkę
wstałam kubuś podał mi tabletki nawet przyniósł szklankę i kazał popić, ok wzięłam, popiłam ubrałam się poszłam do kurek przyniosłam jajko, i był spokój , do czasu
godzina 16 w wielkim pokoju łomoty krzyki wrzaski, zachodzę a tam moje dzieci zrobiły ring i zapasy lub box trenują- nie wiem nie znam się. Mam tylko nadzieję że nie będzie jutro siniaków pod oczami jutru ani u jednego ani u drugiego. O takich sprawach jak szczekanie warczenie na listonosza to juz nie wspominam bo przywykłam już, listonosz pewnie też, bo po teksce jaki usłyszał jak Kubuś mnie woła z tekstem -mamo mamo wujaszek listonosz listy przyniósł , to częstuje ich cukierkami, skubane pierwsze teraz lecą, dają rękę przywitaja sie.
Pawełek przybiegł z podwórka w ubraniach wszedł do wanny otwiera kran na całość z ZIMNĄ wodą i hops głowę pod kran. a jak się kąpie w wannie to jest krzyk jak głowę zmoczę.
Słodziaki i kochani opiekunowie Mamusi... Czytając o tym jak opiekują się Tobą nie sposób się nie wzruszyć.
OdpowiedzUsuńTo jest zadziwiające jak w tych maleńkich ciałkach mieszczą się tak ogromne serca, w maleńkich dzieciaczkach jest więcej empatii, miłości niżeli w dorosłych... są po prostu wielcy swoją czystością i niewinnością, którą niestety tracą z czasem, z dorastaniem, bo niestety dorosłość już nie jest ani niewinna ani czysta...
przykre