Obserwatorzy

czwartek, 3 listopada 2011

Śrubka w nosie

Mąż poszedł do pracy na nockę kubus spakował mu kanapki, spytał czy ma klucze i herbatę dał buzi przytulił pomachał tatusiowi i poszedł spać .  ja wzięłam się za sprzątanie  nagle Kubuś  wpada z płaczem do kuchni, myślałam  że koszmarka jakiegoś miał ale patrze granatowy oczy załzawione i pokazuje na nos, mówi mama coś jest i panikuje wije się  aż zaczął mieć drgawki zbladłam......  Kuba uspokój się Kuba nic nie pomaga , trzącham jego  ...nic. coraz bardziej przerażona jestem już nie wytrzymuje uderzyłam, pierwszy raz dzieciaka w twarz i to mocno raz i drugi uspokoił sie przestał płakać i już nie miał drgawek, popatrzył na mnie. zobaczyłam tam w nosku ma jakąś śrubkę , nie wiedziałam co robić bałam sie wyciągnąć żeby dalej nie wepchnąć dopiero po chwili powiedziałam mu że zatkam mu druga dziurkę i jak powiem ma mooooocno dmuchnąć. I UDAŁO się. poczułam wielką ulgę ale i złość, wzięłam śrubkę i powiedziałam chcesz jeszcze raz wepchać do nosa?
myślę że zrozumiał. przytuliłam i położyłam się spać obok niego zasną od razu ale tulił cały czas przez sen. mocno i kurczowo. a ja nie mogłam spać. moje maleństwo sie dusiło a ja jeszcze je uderzyłam po buzi. jestem wredną matką. mam nadzieję że kubulek mi to wybaczy.

1 komentarz:

  1. Juleczko zareagowałaś w najbardziej prawidłowy sposób jaki można by zalecić w takiej sytuacji.
    Cała akcja przeprowadzona dosłownie w jedyny możliwy sposób.
    Uspokoiłaś panikujące dziecko, zastosowałaś najskuteczniejszą metodę usunięcia metalowego przedmiotu z noska.
    Kubuś nigdy nie zapomni, że dzięki akcji Mamusi oszczędzono mu zawsze traumatycznego pobytu w szpitalu.
    Naprawdę zachowałaś się profesjonalnie jak prawdziwy ratownik medyczny.
    Gratuluję

    OdpowiedzUsuń